Dyskusja o zasadach otwierania specjalizacji i nadspecjalizacji-POSTY
Kardiologię otwierałem 41/2roku uczestnicząc w każdej sesji rekrutacyjnej ( II zdana na 4,7 ) 2x w roku, bo na pierwszej sesji Konsultant Wojewódzki powiedział mi,że dla takich ludzi jak ja pracujących oddziale wewnetrznym i w poradni nie ma miejsca na specjalizację bo najpierw muszą ją zrobić ludzie z kliniki. Dopiero jak zmienił się kosultant załapałem się na specjalizację
Witam Uważam że limitowanie miejsc specjalizacyjnych nie jest potrzebne. Zwłaszcza że wszyscy wiemy jak trudno otworzyć niektóre podspecjalizacje -np. wspomnianą już w dyskusji endokrynologię- a jakoś nie widać na "rynku" medycznym szczególnego tłumu endokrynologów. Przeciwnie, mimo że pracuję w dużym ośrodku pacjenci na wizytę czekają wiele miesięcy. Oczywiści winny jest częściowo NFZ podpisujący ograniczone kontrakty ale z drugiej strony tych specjalistów po prostu nie ma. Co krok widzę jakąś niespójność między decyzjami a zapotrzebowaniem na specjalistów. A poza tym jeśli ktoś bardzo chce coś otworzyć - dlaczego mu ograniczać możliwości. I tak rynek zweryfikuje zapotrzebowanie - chociaż w najbliższych latach chyba jednak tylko na korzyść specjalisty.... autor xxx
.....jasne że trzeba, jak dla mnie każdy powinien sobie otwierać co chce, tylko niech potem nie jęczy, że nie ma pracy, bo za dużo specjalistów w danej dziedzinie. Oskul może też odnieść się do limitowania miejsc akredytacyjnych, przecież wiadomo, że jakość kształcenia nie zależy od akredytacji, ale od chęci kształcącego się lekarza. autor xxx
wiem że jest opracowywana nowelizacja rozporządzenia o specjalizacjach,można by się zastanowić żeby wprowadzić zasadę że każdy oddział ma prawo prowadzić specjalizacje dla takiej specjalności jaki ma podpisany kontrakt z NFZ- wiemy wszyscy że wymogi stawiane przez fundusz są o wiele wyższe niż uzyskanie obecnie akredytacji, każdy pracownik takiego oddziału otwierałby specjalizację niejako automatycznie bez konieczności zgody konsultanta wojewódzkiego czy kogokolwiek innego - bo przecież najważniejsze jest aby pracodawca puszczał na staże i się na to zgadzał, a wszystkie osoby pracujące poza danym oddziałem otwierały specjalizację po uzyskaniu zgody kierownika oddziału i dyrekcji. Obecnie nie ma uzasadnienia jakiekolwiek sztuczne limitowanie ilości miejsc specjalizacyjnych, jedynie rezydentury mogłyby zostać w gestii ministerstwa a ich dostanie podlegałoby ocenie konkursowej tak jak jest obecnie Autor xxx
Teraz coś z "mojego podwórka".. Zanim zdecydowałam się na specjalizację z interny zdawałam na ........... było wtedy 1 miejsce, a 4 kandydatów. Wcześniejsze sesje- zero miejsc i panie z CMKP nie pozwoliły mi nawet złożyć papierów. Ja byłam druga niestety. Dostał się chłopak z kliniki, który był również najlepszy po teście, ale... za jakiś czas okazało się, że w tej właśnie sesji otworzył również jakimś cudem specjalizację syn jednego ze znanych ............., który spośród kandydatów wypadł na teście najgorzej. Co więcej trudno by mu było nadrobić punkty z testu na ustnym bo różnica była dość wyraźna.. Czyli dla kogo miało się znaleźć miejsce- dla tego się znalazło! Autor xxx
Tak oczywiście do rozpoczęcia wolontariatu także jest potrzebne wolne miejsce specjalizacyjne wykazane na liście w wojewódzkim centrum zdrowia publicznego w danej jednostce (i oddziale) oraz zgoda ordynatora oddziału i kierownika specjalizacji. Umowa cywilno-prawna o wolontariat pomiędzy dyrektorem szpitala a wolontariuszem spisywana jest później po otrzymaniu Skierowania na specjalizację z WCZP. Swoją drogą ja znam też niezły przykład jeśli chodzi o miejsca na specjalizację: moja koleżanka chciała otworzyć ......................, jednakże nie było w ogóle miejsc w danej sesji. Poszła do swojego szefa, a ten jej mówi, żeby mimo wszystko ona i jego druga pracownica złożyły papiery i że on coś wymyśli. Do końca terminu składania papierów w pozycji ................. było wpisane 0 (wiem bo ja sama wtedy zdawałam na inną specjalizację). 3 dni PO KOŃCU TERMINU SKŁADANIA PAPIERÓW lista została zmieniona (data zmiany była wpisana na stronie MZ) i pojawiły się 3 miejsca (pozarezydenckie), i okazało się że w województwie mazowieckim na te 3 miejsca złożyło papiery 4 kandydatów - egzamin odbył się normalnie. Jest to niewątpliwie dobry sposób redukcji liczby osób starających się o Daną specjalizację i zwiększenia szans swoich kandydatów - gdyby nie 1 outsider (niezwiązany z żadną kliniką, dość przypadkowy), na 3 miejsca byłyby 3 osoby. Outsider zdał ale nie otrzymał zgody kierownika żadnej z klinik w których te 3 miejsca się pojawiły i specjalizację jakimś cudem rozpoczęły tylko te 3 osoby pracujące w klinikach których szefowie mieli takie znajomości. Autor xxx
potwierdzam , podobnie jest z endokrynami na Śląsku , gdzie przed złożeniem papierów należy mieć zgodę kierownika specjalizacji – CIEKAWE PRAWDA! Autor xxx
bo to zależy od regionalnego konsultanta obsadził swoimi ludźmi i nie zgłasza zapotrzebowania na kolejne miejsca i możesz sobie chcieć robić jak nie ma miejsca ewentualnie wolontariat ale nie wiem jak to jest czy na wolontariat tez jest potrzebne miejsce autor xxx
Hej! Jakis czas temu starałam sie rozeznać sytuację z ..............Też we Wrocławiu. I nieoficjalnie dowiedziałam się że wygląda to tak. Konsultant wojewódzki.................... występuje dwa razy do roku o ilość miejsc specjalizacyjnych w danej dziedzinie, które otrzymuje od MZ lub nie, ponoć zwykle otrzymuje. Występuje o te miejsca zgodnie ze zgłaszanym zapotrzebowaniem na specjalistę z danej dziedziny w danym regionie teoretycznie, a praktycznie jest to jej dobra wola. Wniosek: miejsca są w danej sesji dla KONKRETNYCH osób, które znalazły "dojście" do konsultanta na tyle "mocne", że to miejsce się znalazło. Później jest, w przypadku większej liczby zainteresowanych daną specjalnością, fikcyjna rozmowa kwalifikacyjna, a miejsce i tak (niezależnie od ilości punktów z interny)dostaje ten, kto ma dostać. Tak jest w przypadku obleganych specjalizacji, bo nie wykluczam, że gdy zainteresowanie np. geriatrią jest małe a geriatrów potrzeba dużo to zasady przystępowania do podspecjalizacji może są inne? Pozdrawiam Xxxxx
Witam wszystkich ! Nurtuje mnie pytanie-dlaczego gdy ludzie planują rozpoczęcie nadspecjalizacji, to "Regionalne Ośrodki Monitorowania Ochrony Zdrowia" nie potrafią określić precyzyjnie ile jest wolnych miejsc w danym województwie, ani nawet nie wiedza jakie specjalizacje będzie można otworzyć, podaje przykład z "własnego podwórka": Wrocław Żona 2 m-ce temu pytała się czy będzie mogła otworzyć endokrynologie odpowiedź -oczywiście (!) a dziś pani przez telefon odpowiedziała , że niema takiej możliwości w tej sesji/chodzi o endokrynologię/. No tak być nie może bo z tego co ludzie do mnie mówią ta chora sytuacja dotyczy całego kraju i innych nadspecjalizacji oczywiście też. Pozdrawianm xxxx
Dzisiaj stronę odwiedziło już 24 odwiedzający (36 wejścia) tutaj!
