"Podsumowanie" stanowi odpowiedź
na pismo Pana Dyrektora Danielewicza->protest-pes.pl.tl/Pisma-z-Ministerstwa-Zdrowia-z-dnia-27-kwietnia-i-08-maja-2009.htm
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wojciech Buczyński Lubin dn.14.07.2009
ul.
59-300 Lubin woj.Dolnośląskie
Pan Roman Danielewicz
Dyrektor
Departamentu Nauki i Szkolnictwa Wyższego
1. Na początku przytoczę wypowiedź Pana Profesora Zbigniewa Gacionga „Jednak insynuacje, że moja decyzja nastąpiła z innych pobudek niż uznanie pytań za zbyt trudne uznaje za potwarz i oszczerstwo. Jeżeli ktoś wysunie tego typu oskarżenia pod moim adresem publicznie to podam sprawę do sądu o zniesławienie”. Powyższy cytat pochodzi z artykułu:”Prof. Zbigniew Gaciong o unieważnieniu pięciu pytań PES: nie żałuję tej decyzji.”, redaktor Anny Kaczmarek portal”Rynek Zdrowia” z dnia „2008-12-31”.Należy zauważyć, że nikt nigdy publicznie nie stawiał takich zarzutów, nie ze strachu , tylko z powszechnej (jak do tej pory mi się wydawało) świadomości, że od oceny zgodności czyjegoś postępowania z prawem są niezawisłe sądy. A jednak myliłem się! W swoim piśmie (NZ-NSK-842-9848-237MŚ/09) z dnia 08.05.2009 zacytował Pan wypowiedź urzędników CEM. Twierdzą oni, że publikując pytania z PES, złamałem prawo (określili to w sposób bezwarunkowy, bez stwierdzeń w rodzaju „może stanowić naruszenie prawa” lub „podejrzewamy naruszenie prawa”), jednocześnie sami stwierdzili że, ściganie odbywa się na wniosek pokrzywdzonych. Tak więc pomijając fakt, że ta wypowiedź sama w sobie stanowi „potwarz i oszczerstwo”, to jeszcze jest całkowicie pozbawiona logiki ! Przecież jeżeli autorzy (domniemani wyłączni właściciele praw autorskich) nie zdecydowali się (lub jak ktoś mógłby powiedzieć nie odważyli się) na złożenie zawiadomienia do prokuratury, to nawet ona nie może mówić o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Przypominam, że dn. 18.04.2009 złożyłem na swoje postępowanie doniesienie do prokuratury, do tej pory nie wyraziła ona opinii .
Ponadto nigdy nie poznaliśmy stanowiska w/w autorów, jednakże spróbuję wykazać, że wyrażają swoją milcząca zgodę na publikację pytań.
Autorzy w większości są prominentnymi przedstawicielami naszej profesji, osobami z tytułami profesorskimi, ludźmi w sposób oczywisty obarczonymi szczególnym obowiązkiem znajomości i czuwania nad przestrzeganiem „Kodeksu Etyki Lekarskiej”
Pragnę tu zacytować tylko niektóre zapisy w/w Kodeksu:
Art. 5.
Izba lekarska jest obowiązana do czuwania nad przestrzeganiem zasad etyki i deontologii lekarskiej oraz zachowaniem godności zawodu przez wszystkich członków samorządu lekarskiego a także do starań, aby przepisy prawa nie naruszały zasad etyki lekarskiej.
Art. 52.
Lekarze powinni okazywać sobie wzajemny szacunek.
Art. 78.
Lekarze, którzy nauczają studentów lub szkolą lekarzy powinni swoim postępowaniem stanowić przykład godny naśladowania dla studentów i młodych lekarzy będących pod ich opieką.
W związku z czym brak reakcji z Ich strony dowodzi milczącego przyzwolenia (lub podzielania naszej opinii o jej legalności) na publikację pytań egzaminacyjnych, w przeciwnym wypadku byliby zobowiązani do reakcji (wynika to choćby z lektury w/w artykułów )
Tak więc przypominam jeszcze raz: OD SĄDZENIA SĄ NIEZAWISŁE SĄDY !
Sytuacja ta powinna być mało komfortowa dla wszystkich, ponieważ doszło do publikacji pytań pomimo wyraźnego zakazu ujawniania wyrażonym przez CEM ( i tu znowu oczywistą sprzecznością jest brak właściwej w tym wypadku reakcji na stwierdzenie powielania pytań w trakcie samego PES) i Ministerstwo Zdrowia. Trzeba sobie uświadomić, że jest pewne dalsze publikowanie pytań z kolejnych PES ( przy czym oczywiście jest bez znaczenia czy będzie to jedno pytanie czy więcej), niekoniecznie na stronie www.protest-pes.pl . Pamiętajmy, że praworządnym państwie czyn niekaralny jest całkowicie legalny. Oczywiście inne dziedziny życia pokazały, że w naszym państwie kpienie sobie z prawa jest dość powszechne, ale jest to sytuacja ze wszech miar smutna. Tak więc wszystkie osoby o których wspomniałem powinny doprowadzić do ukarania mnie , lub też zalegalizować publikację pytań, w innym przypadku będzie to lekceważenie prawa i poniekąd swoich obowiązków !
Na marginesie pragnę zauważyć, że zarówno Pan jak i urzędnicy CEM tak gorliwie oskarżający mnie o złamanie prawa sami jesteście lekarzami, a więc być może łamiecie Art.52 „Kodeksu Etyki Lekarskiej „ ( „Lekarze powinni okazywać sobie wzajemny szacunek.”)
Tak więc istnieją następujące alternatywy:
1- Doprowadzenie do prawomocnego skazania mnie
2- Publikacja pytań testowych z przeprowadzonych PES, oraz dalsze ich publikowanie (tak jak to ma miejsce w przypadku LEP)
Inaczej Pan i instytucja rządowa której jest Pan pracownikiem w sposób oczywisty toleruje łamanie prawa (pamiętajmy, że część autorów pytań PES jest również z racji swojej funkcji wysokimi urzędnikami państwowymi, tak więc ta uwaga Ich tez dotyczy)
2. Reakcję na wszystkie postulaty kierowane do zarządzanej przez Pana instytucji ( Departament Nauki i Szkolnictwa Wyższego ), można sprowadzić w zasadzie do jednego, „nic nie możemy poradzić, nie jesteśmy władni w tej sprawie podjąć decyzji”! Odpowiedzi są w zasadzie powielane. Ba nawet w piśmie którym oskarżany jestem o złamanie prawa, nie wyraził Pan swojego stanowiska tylko posiłkuje się wypowiedziami urzędników CEM. Nie wyraził Pan własnej opinii a powinien, przecież wcześniej zupełnie niezależnie od innych urzędnicy Pana Departamentu i Pan osobiście wypowiadali się negatywnie o możliwości publikacji pytań!
Nie wyraził Pan swojego stanowiska w sprawie decyzji Konsultanta Krajowego w Dziedzinie Chorób Wewnętrznych z października 2008 polegającej na zmianie oceny niedostatecznej na dostateczną tylko niektórym zdającym (chociaż w powszechnej opinii była ona skrajnie niesprawiedliwa i krzywdząca ogół zdających). Ograniczył się Pan jedynie do stwierdzenia, że PKE (Państwowa Komisja Egzaminacyjna) i jej Przewodniczący są podmiotami niezależnymi i nic Pan nie może zrobić. Odesłał (zepchnął) pan sprawę do CEM- chociaż to oni między innymi są odpowiedzialni za taką sytuację, a CEM ja zawsze bezradne. W opinii wielu (także mojej) pańska reakcja jest niedopuszczalna. Pan i Ministerstwo zachowujecie się jakbyście za nic nie odpowiadali , nie ponosili odpowiedzialności (także politycznej). To w takim razie za co Pan Odpowiada?
Na co idą pieniądze podatników? Na rauty? Obchody rocznic? Czy waszym obowiązkiem nie jest przypadkiem stanie na straży praworządności? Przestrzegania konstytucji, sprawiedliwego , równego traktowania obywateli? Jeżeli dla jednej grupy obywateli negatywna ocena została zmieniona na podstawie subiektywnej oceny urzędnika na pozytywną –bo czym jest jak nie subiektywną, nie opartą na obiektywnych zasadach ocena własnego dzieła jako zbyt trudne (gdzie skodyfikowane jest określenie zbyt trudne- a takie skodyfikowanie musi być jeśli jest dopuszczalnym wyznacznikiem postępowaniem urzędnika demokratycznego państwa , a nie pana i władcy na swoim folwarku władającym swoimi poddanymi?).
Oczywiście nikt oficjalnie nie stwierdził tego wprost, ale pewnym zadośćuczynieniem za wspomnianą decyzję z października 2008 miało być zniesienie limitu podejść do PES (obecnie jest 3 a w wyjątkowych przypadkach 4) Przypomnę wypowiedzi decydentów, z grudnia 2008 i następnych: „zostanie zniesiony limit podejść do PES, no chyba nie zdążymy do marca 2009 ale już w październiku 2009 to już na pewno”. Tymczasem mamy połowę lipca 2009 i ciszę w tej sprawie. Zamiast zapowiadanej zmiany, mamy pokrętne tłumaczenie, że do zmiany przepisów, potrzebna jest nowa ustawa. W projekcie ustawy mamy również inne zapisy (między innymi o zniesieniu stażu podyplomowego) –oczywiście nie wierzę aby odbyło się bez niekończących się debat komisji ,podkomisji itp. Pragnę zauważyć, że ograniczenie liczby podejść do PES jest wprowadzone rozporządzeniem Ministra Zdrowia a nie ustawą (ROZPORZADZENIE MINISTRA ZDROWIA z dnia 20 października 2005 r. w sprawie specjalizacji lekarzy i lekarzy dentystów -Dz. U. z dnia 28 października 2005 r. „§ 36. 1. Lekarz może przystępować do PES trzy razy, a w przypadkach, o których mowa w ust. 4, cztery razy.”- fragment pochodzi ze strony www.cem.edu.pl ), a więc jak sądzę zmiana wymaga tylko wprowadzenia nowego rozporządzenia ! Ale cóż, nie pierwszy raz wszelkiej maści urzędnicy pokazują w jakim poważaniu mają obywateli. Jak traktują, siebie samych i wypowiedziane przez siebie słowa. Doprowadziliście do sytuacji kiedy skrzywdzono obywateli, lekceważy się ich prawa! Przecież ludzie którym skończył się limit podejść zostali waszymi beztroskimi działaniami zawieszeni w próżni. Nie wiedzą czy dotrzymacie danego słowa, czy zachowacie się jak zawsze... i będą musieli rozpoczynać specjalizację od początku, a muszą wtedy przystąpić do LEP-u a termin składania podań o dopuszczenie do LEP właśnie upłynął, jest to strata dzięki wam kolejnego roku z naszego życia . Tak więc w imieniu swoim i kolegów oczekuję od Pana jasnej deklaracji, czy osoby które wyczerpały limit podejść do PES, będą mogły podejść piąty raz w październiku 2009 ?
Zapewne odpowie Pan, że to nie zależy od Pana, że Pan nie wie itp. ...znamy to już.
Kolejna sprawa, ja wiem odeśle Pan to do CEM lub innych urzędników, jak sądzę tutaj też nie będzie miał pan uprawnień.... Co z PES z Interny w październiku 2009? Dlaczego niema określonej bazy literatury? Dlaczego nie są opublikowane (pomimo szumnych zapowiedzi) pytania- zagadnienia z chorób wewnętrznych, na podstawie których zdający mają się przygotować. Problem jest o tyle ciekawy, że jednym z głównych autorów podręcznika z Chorób Wewnętrznych (ważne określenie „Choroby Wewnętrzne”) ,który wchodzi właśnie na rynek (tak wynika przynajmniej z jego własnych wypowiedzi-podręcznika jeszcze nie widziałem) jest obecny Konsultant Krajowy z Chorób Wewnętrznych. Zdający PES zadają wobec tego pytanie czy z racji tego, że Konsultant Krajowy jest jednocześnie osobą odpowiedzialną za przygotowanie PES, to PES z Chorób Wewnętrznych będzie egzaminem z tych „Chorób Wewnętrznych” czy też istnieją jakieś inne „Choroby Wewnętrzne”? Rozwiązaniem tej wielce niezręcznej sytuacji będzie publikacja obowiązującej literatury i pytań-zagadnień. Problem dodatkowo komplikuje sytuacja (którą Pan toleruje), że lekarze przystępujący do PES z innych dziedzin medycyny (Medycyna Rodzinna, Anestezjologia ) maja dostęp do listy literatury. Ponadto przypominam, że już raz (a było to w 2004 roku) pojawiły się w/w zagadnienia w publikacji „Informacja dotycząca egzaminu na II stopień specjalizacji z chorób wewnętrznych w sesji wiosennej 2004” (informacja ze strony www.cmkp.edu.pl) ,opublikował ją ówczesny Konsultant Krajowy w Dziedzinie Chorób Wewnętrznych, należy dodać , że II stopień specjalizacji z chorób wewnętrznych jest odpowiednikiem obecnego tytułu specjalisty. W/w fakty dowodzą , że pański Departament toleruje nierówne traktowanie zdających co jest jawnym przejawem dyskryminacji niektórych zdających a uprzywilejowanie innych.
Kolejną niepokojącą sprawą, szczególnie w świetle braku dostępności do w/w materiałów są obawy o podwyższenie stopnia trudności egzaminu testowego PES z Chorób Wewnętrznych. W październiku 2009. Przypominam, że w marcu 2009 nie zaliczyło części testowej PES mniej mniej niż 9% (dziewięć). Ewentualne przyszłe tłumaczenia, że w ciągu 6-u miesięcy obniżył się poziom zdających będzie oczywistym oszczerstwem i manipulacją, ba osoby które będą stawiać takie tezy skompromitują się!- No naturalnie, wypowiadanie się w tej kwestii również nie leży w zakresie pańskich kompetencji. I znowu warto zauważyć, że poziom trudności musi być taki sam dla wszystkich i to niezależnie od daty egzaminu (stąd to żądanie umożliwienia przystąpienia do egzaminu wszystkim, także tym którzy wyczerpali swój limit w poprzednich sesjach egzaminacyjnych, w trakcie testów mówiąc oględnie „trudniejszych”)
Odnośnie stwierdzenia zawartego w pańskim piśmie: „CEM zwrócił uwagę, że na ostatnim spotkaniu z przedstawicielami lekarzy protestujących wobec wyniku jesiennego egzaminu specjalizacyjnego z chorób wewnętrznych, zarówno ówczesny Konsultant Krajowy w dziedzinie chorób wewnętrznych, jak i również Dyrektor CEM zaproponowali powołanie zespołu ekspertów do merytorycznej oceny tego testu. Protestujący nie przyjęli tej propozycji, pomimo możliwości zgłaszania członków w/w zespołu, w związku z czym opinie na temat tego egzaminu pozostają niezweryfikowane ”.
To stwierdzenie jest prawdziwe ale tylko w części.
Rzeczywiście padła taka propozycja, ale złożyli ja sami protestujący lekarze i nie była ona tak daleko posunięta abyśmy żądali prawa do oddelegowywania do niej swoich przedstawicieli. Ta propozycja nie tylko zastała odrzucona, ale przez obecnego na spotkaniu byłego Konsultanta Krajowego uznana za niedorzeczną! Stwierdził, że kto miałby je weryfikować? Kierownicy klinik których pracownicy nie zdali testu? A może Profesorowie których najbliżsi przystępują lub przystąpią do egzaminu (tu padły dane, nie nazwiska, ale wystarczające abyśmy się domyślili o kogo chodzi)? Takiej weryfikacji nie można by uznać za obiektywną –stwierdził. A dyrektor CEM Prof. Orkisz, ujawnił ponadto, że dzwonił do niego profesor z innego rejonu kraju (mniejsza o kogo chodzi) z prośbą o udostępnienie pytań z poprzednich testów, na co jak sam stwierdził odpowiedział, że zaprasza go do siedziby CEM i tylko tam może je obejrzeć i nie pozwoli mu na ich skopiowanie. No można by podsumować, skoro WY Profesorowie nie macie do siebie zaufania, to nic dziwnego, że jesteśmy tak traktowani jak jesteśmy.
Ponadto protestujący wyrażają sprzeciw przeciw dalszemu „zamiataniu pod dywan”, pewnej bardzo gorszącej sprawy. Podczas postępowania kwalifikacyjnego do rozpoczęcia „specjalizacji szczegółowej” w sposób nadprzyrodzony (celowo używam innego określenia-chcąc być konsekwentny) , pojawiają się i znikają miejsca specjalizacyjne (nie ma to odzwierciedlenia w oficjalnych listach publikowanych na stronach internetowych MZ ). Nadmieniam, że ta sytuacja ma miejsce od wielu lat. Do tej sprawy jak i wielu innych z pewnością jeszcze wrócimy.
Z poważaniem
Wojciech Buczyński